„Śmierć jak kot wpadnie w lot” – o umieraniu w barokowej oprawie – wykład towarzyszący wystawie „Od śmierci nikt się nie wykręci”

Stosunek do śmierci w literaturze baroku będzie tematem kolejnego spotkania towarzyszącego wystawie „Od śmierci nikt się nie wykręci”.
image

Utwory oparte na koncepcie, nastawione na zadziwianie, zaskakiwanie i szokowanie czytelnika poprzez zestawienie miłości i śmierci, epatowanie absurdem i groteską, są szczególnie wdzięcznym materiałem do refleksji na temat tak trudny i umykający pojęciom jak śmierć. Głównym bohaterem spotkania będzie postać ks. Józefa Baki, którego utwory sprawiają wrażenie lekkich, jednak uderzają w miejsca najbardziej wrażliwe – ludzką pychę i przywiązanie do doczesności.

 

Ks. Józef Baka, jezuita i misjonarz, żyjący pomiędzy rokiem 1707 a 1780, jawił się polskim historykom i znawcom literatury jako największy grafoman czasów saskich. Jego twórczość przedstawiano jako przykład upadku kultury literackiej tamtego okresu. Krótkie wersy, rymowanki, „umieranki”, jak je nazywa jego odkrywca i znawca profesor Aleksander Nawarecki, zwiodły wielu. Groteska, absurd, kpina, w wypadku tej twórczości, zatrzymują nas w biegu, łamią nasze schematy, są rymowanym kazaniem sprowadzającym wiernych na właściwe drogi. Czasy saskie były czasem zabaw – upajano się życiem, bawiono się, ganiano za szczęściem. Gra to słowo klucz, charakteryzujące epokę – i ks. Baka słusznie odpowiedział retoryce tamtych czasów swoją retoryką, odwołując się bezpośrednio do zwyczajów i obyczajów współczesnych.

 

Profesor Aleksander Nawarecki w artykule „Umieranka u ks. Baki” napisał: „Ksiądz Baka nie myli gry ze śmiercią, on ich nawet nie porównuje. Stawia znak równości. I niezwykle konsekwentna jest ta Bakowska tożsamość: kto gra, ten umiera, albo już umarł. Ale umierając, nie przestaje grać. Umarł i gra dalej. Zabawa się nie kończy. Bawią się przecież «żywe» trupy i bawią się trupy doskonale martwe”.

 

Można postawić tezę, że utwory ks. Baki są najkrótszymi znanymi kazaniami nauczającymi, że wszystko to marność:

„Twa mina
Wędlina
Dla szczurów
Spod murów”.

 

Przed śmiercią ucieczki nie ma, wszak „wszędy doścignie śmierć jawna, choć skrycie” – i zawoła w stronę pysznego człowieka:

„Tyś kłąbek,
Nie dąbek
Broń nitki
Nim kwitki”.

 
prowadzi: Jolanta Zaczkowska





komentarze

dodaj komentarz
jeszcze nie dodano komentarza
dodaj komentarz