Dorota Hadrian. Marzanna

Wirginia Woolf w 1929 roku postulowała dla twórczyń o własny dochód i własny pokój zamykany na klucz. W 2018 roku własna pracownia dla większości artystek nadal pozostaje w sferze marzeń.
image zdjęcie archiwalne: Oberschlesien im Bild

Część z nich tworzy w kuchni, tuż po nakarmieniu dzieci, lub we własnej sypialni, w której z czasem jest miejsce już tylko na prace, rzeźby, obrazy. Marzą o własnej przestrzeni i czasie dla siebie, co jest okupowane wyrzutami sumienia. Statystyki pokazują, że równouprawnienie w karcie prawa nie przekłada się na życie codzienne.


80% wszystkich obowiązków domowych biorą na siebie kobiety, często z własnej woli. 80% matek opiekuje się chorymi dziećmi, zwalniając się z pracy, tylko i wyłącznie z powodu większych zarobków partnera. Tymczasem realna wycena domowej pracy kobiet/matek nie istnieje. Przykłady można mnożyć.

 

Objuczone wielkimi siatami kobiety/żony/matki podążają w pośpiechu, aby zdążyć, nadążyć za namnażającymi się obowiązkami, napędzane własnymi wyrzutami sumienia lub niezdrowym dążeniem do perfekcyjności wykreowanym przez własne matki oraz matki ich matek. Rozciągają im się od tego kończyny.

 

Dorota Hadrian, zaproszona do projektu „Służbówka”, wychodząc od problematyki szeroko pojętej przemocy ekonomicznej i kulturowej wobec kobiet, w tym przypadku artystek, postanowiła zaprosić inne kobiety do symbolicznego działania. Proponuje siostrzane tworzenie – a właściwie odtwarzanie utraconego statusu, zarówno matki jako bogini płodności, jak i kobiety jako bogini własnej cielesności o utwierdzonej wartości.

 

Utracony status bogini w pełni ukazuje nam historia Marzanny. Marzanna będąca niegdyś czczoną boginią słowiańską sprowadzona została do roli kukły – popychadła, symbolu zimy. Wystawiona na znęcanie się gawiedzi, rozszarpywanie sukni, podtapianie w kałużach, topienie w pobliskiej rzece i palenie niczym czarownicy – zostanie na nowo uszyta w Kronice. Zostanie jej przywrócony status Władczyni Życia i Śmierci. Wielopostaciowa bogini słowiańska była z jednej strony władczynią dusz, a z drugiej matką i córką. Miała moc odmładzania się i przeobrażania się we własną córkę. Posiadała złoty klucz otwierający bramy do zaświatów oraz kolejnych pór roku. Tę wewnętrzną boginię, panią własnego życia, będą odtwarzać kobiety zaproszone przez Dorotę Hadrian do tworzenia rzeźby z materiałów odrzuconych, równocześnie obciążonych ogromnym bagażem emocjonalnym: własnych sukien ślubnych, tkanin, przedmiotów. Bogini będzie odzwierciedlała postawę samobadania, samopoznania oraz odrodzenia się. Nawiązując do Człowieka Witruwiańskiego Leonarda da Vinci, Hadrian przekracza idealne proporcje rozpostartych męskich ramion, tworząc postać o wydłużonych, zwielokrotnionych ramionach kobiecych, przekształcając w ten sposób idealną wizję porządku architektonicznego świata męskiego w wizję czerpiącą z konstrukcji własnej codzienności. Dorota Hadrian zaprasza wszystkie chętne kobiety do zażegnania zimy i wstąpienia w fazę pełnego rozkwitu wiosny. W ramach zszywania wspólnej bogini w dniach 12–23 marca 2018 odbędzie się kolektywne działanie, babskie tworzenie: rzeźbienie, szycie, gadanie, odlewanie wybranych części ciała i wmontowywanie ich w wielopostaciową Marzannę.

 
Dorota Hadrian (1984) – ukończyła Rzeźbę na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. W działalności artystycznej sięga po wypracowane przez klasyczną sztukę europejską wzorce ikonograficzne, operuje kulturowymi, wieloaspektowymi nawiązaniami, aluzjami oraz cytatami. Tematem badań czyni walkę ze stereotypami w kulturze i popkulturze. Głównymi środkami wyrazu artystki jest rzeźba, wideo i malarstwo. Brała udział w licznych wystawach zbiorowych i indywidualnych. W roku 2008 otrzymała stypendium im. Jana Matejki, a w latach 2010 i 2014 była stypendystką MKiDN. Mieszka i pracuje w Bytomiu.

 

„Służbówka” to długofalowy projekt artystyczny. Jego nadrzędnym celem jest aktywizacja lokalnych społeczności poprzez wprowadzenie sztuki w ich codzienne życie. Kluczowy dla programu jest fakt potraktowania sztuki podczas procesu edukacji jako narzędzia działającego w rzeczywistym świecie. Odpowiada również na problem braku uczestnictwa w wydarzeniach w polu sztuk wizualnych i pokrewnych im dziedzin artystycznych dla mieszkańców miasta, szczególnie tych pochodzących z trudnych środowisk. Nazwa projektu pochodzi od miejsca, w którym docelowo będą prezentowane efekty projektu: jednego z pomieszczeń CSW Kronika, będącego niegdyś pomieszczeniem dla służby. Wykorzystując je w tym celu oraz zachowując tę pierwotną nazwę chcemy symbolicznie odwrócić role: pomieszczenie galerii będzie teraz pełniło rolę służebną społecznościom wykluczonym, będzie miejscem, w którym będą one mogły wyrazić siebie w twórczy sposób. Z założenia ma on dawać głos społecznościom niesłyszalnym, defaworyzowanym, takim jak na przykład pewne grupy zawodowe o charakterystycznych problemach, mniejszości narodowe, długotrwale bezrobotni. Realizacja zadania będzie polegać na stworzeniu wystawy wokół problemu konkretnej grupy społecznej, wspólnie z jej przedstawicielami.

 





komentarze

dodaj komentarz
jeszcze nie dodano komentarza
dodaj komentarz