Profesor Jerzy Jarzębski pisze o geografii życia i twórczości Schulza, zatem pierwsza część spotkania będzie dotyczyć problematyki czasu i przestrzeni, geografii fizycznej i politycznej, w której żył i tworzył Bruno Schulz. Od dnia narodzin aż do śmierci artysty Drohobycz ciągle był w tym samym miejscu, ale administracyjnie podlegał ciągłe komu innemu – najpierw austro-węgierskiej Galicji, potem Polsce, wreszcie podporządkowany został sowieckiej Ukrainie, a w końcu należał do Dystryktu Galicja.
Doktor Joanna Lusek opowie o materialnych okruchach pozostałych po artyście, o drobiazgach zebranych skrzętnie i z namaszczeniem w drohobyckim muzeum i o pielęgnowaniu pamięci, o całej tej materialnej maszynerii żalu, z trudem ocalonej przez minionych i współczesnych miłośników postaci Schulza.
„Bruno Schulz, artysta pochodzący z małomiasteczkowego Drohobycza awansuje do miana najwybitniejszych współczesnych pisarzy i grafików XX wieku…” Tak mogłoby się rozpoczynać każde spotkanie dotyczące tego – podobno znanego – artysty. Tymczasem ani Drohobycz nie był małomiasteczkowy, ani artysta prowincjonalny. Próbę odnalezienia klucza do prozy Schulza podejmie Jolanta Zaczkowska: najpierw trzeba znaleźć bramę, która została zamknięta i szczelnie przysłonięta bluszczem polonistycznych tez o trudnej prozie Schulza, a gdy już będziemy czynni duchowo, to spróbujemy wejść do ogrodu pełnego opowieści.
komentarze
dodaj komentarz