Kon Ichikawa, niezwykle płodny klasyk japońskiego kina to twórca aż dwóch wersji „Harfy birmańskiej”: czarno-białej z 1956 roku i kolorowej z 1985. Rzadko zdarza się, by reżyser odpowiadał za remake własnego filmu – jeszcze rzadziej, by młodsza o kilka dekad wersja była tak bliska nastrojowi oryginału. O ile jednak „Harfa…” z lat 50. należy do ścisłego filmowego kanonu, o tyle późniejsze dzieło Ichikawy pozostaje mniej znane wśród kinomanów.
„Harfa birmańska”, oparta na powieści Michio Takeyamy, opowiada o muzykującym żołnierzu Mizushimie, który u schyłku II wojny światowej w Birmie otrzymuje od dowódcy zadanie, by przekonać ukryty we wzgórzach japoński oddział do zawieszenia broni. Kiedy misja kończy się niepowodzeniem, Mizushima doświadcza etycznego kryzysu, będącego pokłosiem wojennych spustoszeń i ogromu przelanej krwi. Przejmujący, zanurzony w buddyjskiej filozofii portret duchowej przemiany stanowi jeden z najwspanialszych trenów dla ofiar wojny, kojarzący się filmami tak różnymi jak „Cienka czerwona linia” Terrence’a Malicka i „Przełęcz ocalonych” Mela Gibsona.
„Harfa birmańska”
reż. K. Ichikawa, Japonia, 1956, 133 min
komentarze
dodaj komentarz