„Kolor purpury” to adaptacja powieści Alice Walker, laureatki nagrody Pulitzera. Główną bohaterką filmu jest Celie (Whoopi Goldberg) – czarnoskóra dziewczyna mocno doświadczana przez życie. Nauczona jedynie miłości do siostry Nettie (Akosua Busia) nie jest świadoma swojej krzywdy i przyjmuje z pokorą każdy cios. Nie może jednak pogodzić się z rozstaniem z ukochaną siostrą. W pewnym momencie do domu jej sadystycznego męża (Danny Glover) przyjeżdża Shug (Margaret Avery), której poznanie wiele zmieni w życiu Celie.
Film, choć wielce wzruszający, odbiega od zwyczajowych upodobań reżysera. Nie jest on bowiem kolejną realizacją formuły Kina Nowej Przygody (w której Spielberg lubuje się najbardziej) ani kinem wojennym, ale wyciszoną opowieścią o ludzkim poczuciu wartości i poszukiwaniu pewności siebie. Ciekawe jest to spotkanie białego amerykańskiego reżysera kina rozrywkowego z czarnoskórą Alice Walker, autorką literackiego pierwowzoru, która w swojej książce jawnie opisuje rasizm, kazirodztwo, gwałty oraz homoseksualizm. Spielberg poważny temat „Koloru purpury” (będący notabene symbolem miłości lesbijskiej) okrasza swoimi ulubionymi figurami stylistycznymi, tworząc dzieło z pogranicza kina mainstreamowego i tzw. kultury wysokiej. Świadczy o tym między innymi fakt, iż wydźwięk wielu bezkompromisowo opisanych przez Walker scen został na potrzeby filmu i upodobań szerokiej widowni złagodzony (co autorka miała Spielbergowi za złe). Dzięki temu jednak, reżyser trafił w gusta publiczności, zdobył aż jedenaście nominacji do Oscara i został zauważony jako twórca „ambitnego kina”.
komentarze
dodaj komentarz