„Monalli dolls – lalki z pasji i miłości”

Wystawa fotografii Moniki Ekiert-Jezusek czynna do 31 sierpnia 2018 od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-20.00.
image fot. Monika Ekiert-Jezusek (materiały nadesłane)

Wystawa fotografii Moniki Ekiert-Jezusek swoją odsłonę miała podczas Festiwalu Raj Najnaj – Letniej Akademii Malucha, który odbył się 30 czerwca 2018 w Domu Kultury w Rybniku-Chwałowicach.

 

Artystka wymyśliła krainę baśni, teatru, kabaretu. Wszystko zaczęło się, jak to zwykle bywa, w dzieciństwie. Rodzice nauczyciele byli bardzo zaangażowani w działalność artystyczną, prowadzili własny zespół. Mała Monika dzielnie im towarzyszyła, odkrywając w sobie miłość do sztuki. Później przyszedł czas na studia plastyczne, a fotografia pojawiła się w międzyczasie. Jako szesnastolatka dostała aparat od ojca, który sam robił zdjęcia od wielu lat. Dzięki fotografii i malarstwu znalazła sposób, w który mogła wyrazić siebie i szukać własnego odbicia w drugim człowieku. Rozmawiać z nim poprzez obraz. Okazało się, że obie pasje, malarską i fotograficzną, można połączyć i stworzyć barwny świat, jak gdyby z płótna czy teatru, ale za pomocą nowoczesnej techniki fotograficznej. Zrozumiała, że interesuje ją nie tylko samo fotografowanie, ale też kreowanie nowej rzeczywistości. Ten świat zrodził się w wyobraźni. I tak, stroje swoich postaci Monika szyje sama, samodzielnie też stylizuje wnętrza. A modelki to głównie kobiety, w których dokonują się przemiany, ich emocje z których artystka opowiada fotograficzne historie. A ponieważ również szyje lalki kolekcjonerskie, także i one stały się bohaterkami jej fotografii.

 

Od dziecka tworzyłam lalki... Koc na trawie albo poszewka od „jaśka” zabierana w podróż, a w niej kawałki materiału, nitka i igła. Zawsze można było coś wyczarować. Coś z niczego. Teraz na nowo ożyła potrzeba stwarzania małego człowieka, materializacji tego, co noszone w głowie od lat. Powstają z pasji i miłości. Kilka skrawków materiału, koronki, małe guziki i co najbardziej kocham – twarz, która zaczyna mówić do mnie zaraz po tym, jak oczy zaczynają patrzeć. Słucham ich podpowiedzi. Prowadzą mnie opowiadając historie nie z tej ziemi... szepcą tajemnice, marzą i tęsknią, smucą się, płaczą, uśmiechają... kochają i chcą być kochane. A ich małe serduszka biją mocno pod kawałkiem lnu.

 

Monalli





komentarze

dodaj komentarz
jeszcze nie dodano komentarza
dodaj komentarz