Fotografował prawie wszystkie konflikty zbrojne na świecie. Pokazywał to, jak człowiek odnajduje się w sytuacjach ekstremalnych, jak szuka w nich swojego miejsca. Był związany z „Gazetą Wyborczą”, należał do Związku Polskich Artystów Fotografików. O swojej pracy pisał w książce „13 wojen i jedna. Prawdziwa historia reportera wojennego”. W minionym roku ukazał się jego album „Fotografie, które nie zmieniły świata”.
Ten album nie jest ułożony spójnie, chronologicznie. Ma być chaosem i ma chaos tego świata opisać. A przez to opisać chaos panujący w głowie człowieka, który dwadzieścia sześć lat podgląda świat przez soczewkę obiektywu aparatu fotograficznego.
Krzysztof Miller
Sprawiał wrażenie człowieka zdecydowanego, twardego, silnego, niemal szorstkiego. Ja postrzegałem go jako kogoś niezwykle wrażliwego, kruchego, ciepłego i nieśmiałego. Ta jego szorstkość, surowa postawa sprawdzała się w jego pracy, w warunkach bojowych, gdy trzeba było działać szybko i zdecydowanie. Natomiast swoją wrażliwością i otwartością zjednywał sobie ludzi.
Wojciech Jagielski, łamach press.pl
komentarze
dodaj komentarz