Ilustracja dziecięca – pierwszy kontakt ze sztuką

W czwartek, 29 stycznia w Galerii Muzeum Miejskiego w Zabrzu Café Silesia o godz. 17.00 odbędzie się wernisaż wystawy „Ilustracja dziecięca – pierwszy kontakt ze sztuką”. W siedzibie Muzeum przy ul. Powstańców Śląskich 3, 30 stycznia udostępniona zostanie część druga tej wystawy.
image

 Ilustracja jest szczególnym gatunkiem plastycznym; postrzeganiu jej istoty towarzyszy odwieczny dylemat sprowadzający się do pytania o podległość ilustracji w stosunku do tekstu werbalnego czy też jej autonomię i niezależność od niego. W XIX w. dominowało przekonanie, iż „dobry  ilustrator jest bardziej wierny książce, mniej oryginalny”, że „nie jest właściwie kompozytorem, ale tylko wirtuozem, który tłumaczy obraz pisany na obraz malowany”. Ale już początek XX w. przynosi wiele wydawnictw, w których tradycyjna „ilustracja” ustępuje autonomicznej malarsko-graficznej „figuracji”, nie wynikającej bezpośrednio z tekstu literackiego, lecz będącej jakby „stroną współbrzmiącą”. Zaś w ostatnich dekadach minionego wieku i obecnie „rośnie świadomość grafików, co do potencjału siły kreacji artystycznej, drzemiącej w ilustracji” (A.W. Patyna). Niektórzy tworzą je w przekonaniu, że ich dzieła to indywidualna wypowiedź jedynie inspirowana tekstem; kreacja, która żyje i żyć może także poza książką, jako samodzielne dzieło sztuki.

 

Związek ilustracji z tekstem wydaje się szczególnie istotny w przypadku literatury dla dziecka, gdzie ilustracja może stawać się subtelnym narzędziem odkrywania przezeń świata, człowieka, natury; początkiem obcowania ze sztuką.

 

Wystawa polskiej ilustracji książkowej dla dzieci ma charakter szerszego przeglądu – z jednej strony celem jest wyeksponowanie wyjątkowej rangi zjawiska artystycznego, jakim była polska ilustracja w 2. połowie XX w. (zwłaszcza w latach 60. i 70.; określa się ją  dziś „polską szkoła ilustracji”), z drugiej – zaprezentowanie najnowszych osiągnięć młodych artystów w tej dziedzinie, m.in. w oparciu o materiały projektu-konkursu „Książka dobrze zaprojektowana zacznijmy od dzieci”, realizowanego od kilku lat przez Akademię Sztuk Pięknych w Katowicach.

 

W dziejach polskiej ilustracji, także tej dziecięcej, „złoty okres” przypada niewątpliwie na lata 50. i 60. Wówczas to rynek książki dla dzieci był jedną z nielicznych enklaw życia społecznego, „rezerwatem wolności” (gdzie nie docierała ideologiczna presja i kontrola państwa). Wokół pracowni wydawniczych („Nasza Księgarnia”, „Czytelnik”, „Iskry”) skupiło się grono wybitnych grafików, którzy śmiało wprowadzali na stronice książek najnowsze sformułowania współczesnej sztuki. Zresztą o kształcie książki dla dzieci decydowały komisje artystyczne, swoista „dyktatura dobrego smaku”; znaczącą rolę odgrywała tu zawsze Katedra Rysunku i Ilustracji  Warszawskiej ASP, kierowana przez wiele lat przez Jana Marcina Szancera czy jego uczniów. Silny mecenat państwowy przyczyniał się do wspaniałej koniunktury na rynku wydawniczym: książki dla dzieci w znakomitym opracowaniu graficznym wychodziły w ogromnych nakładach (rzędu kilkuset tysięcy egzemplarzy każdy). Trzeba zaznaczyć, że działo się tak pomimo znanych niedostatków naszej poligrafii w tym czasie.

 

Zaprezentowane na wystawie oryginalne projekty ilustracji (do znanych pozycji literatury dziecięcej, np. Brzechwy, Tuwima, Konopnickiej) autorstwa m.in. Antoniego Boratyńskiego, Bohdana Butenki, Stasysa Eidrigiviciusa, Elżbiety Gaudasińskiej, Janusza Grabiańskiego, Adama Kiliana, Edwarda Lutczyna, Wiesława Majchrzaka, Elżbiety i Mariana Murawskich, Olgi Siemaszko, Janusza Stannego, Jana Marcina Szancera, Józefa Wilkonia i in. pochodzą ze zbiorów Galerii Zamojskiej BWA. Dają wyobrażenie o różnorodności i randze artystycznej ich kreacji, temperamentach twórczych i źródłach inspiracji, wreszcie odmiennych środkach wyrazowych i preferowanych technikach. Polskim artystom ilustracji udawało się wypracować własny, indywidualny styl; są rozpoznawalni od pierwszego rzutu oka; świadczy to niewątpliwie o autentyzmie indywidualnej kreacji. Bez trudu dostrzec to można na wystawie, by wymienić choćby: barwność i baśniowy klimat wizji Boratyńskiego, malowniczą, lekką, nieco rokokową formułę sztuki Szancera, rozmalowaną sugestywnie przyrodę (zwierzęta, ptaki, naturę) Grabiańskiego, elegancję i wdzięk wykończanych szczegółowo, dekoracyjnych kompozycji Siemaszkowej czy  Gaudasińskiej; - przywołać jedyne w swoim rodzaju „bestiariusze” i poetyckie impresje pejzażowe Wilkonia –eksperymentatora, czy wreszcie – ascetyczne, pozornie nonszalanckie czarno-białe światy Butenki.

 

Ale jednocześnie dostrzec można pewne cechy wspólne, wyróżniające polską ilustrację w tamtych latach: będzie to zapewne (w zakresie formy) tendencja do swobodnej, bardzo malarskiej ekspresji graficznej, działanie kolorem i w ogóle odwaga projektowania, nieszablonowość. W ogólnym wyrazie jest to sztuka optymistyczna i pogodna, budząca szerokie zainteresowanie poza krajem. W latach 60. i 70. nasi mistrzowie książki należeli do najczęściej honorowanych prestiżowymi międzynarodowymi nagrodami.

 

Na przełomie lat 70. i 80. ten dobry czas polskiej ilustracji kończy się; także późniejsza transformacja ustrojowa przynosi w tej dziedzinie zupełny zastój: na rynku książki dla dzieci pojawia się masowa oferta komercyjnej tandety. Dopiero ostatnia dekada przynosi znamiona odradzania się dobrej, rodzimej grafiki książkowej; pojawiają się interesujące osobowości artystyczne, jak. np. Iwona Chmielewska, Marta Ignerska, Aleksandra i Daniel Mizielińscy; powstają  nowe, ambitne wydawnictwa, realizujące określone strategie edytorskie, jak: „Media Rodzina”, „Dwie siostry”, „Bajka”, „Czerwony Konik”.

opr. Jadwiga Pawlas-Kos

powiązane miejsca kultury:





komentarze

dodaj komentarz
jeszcze nie dodano komentarza
dodaj komentarz