TEATR WIERSZALIN, REŻ. PIOTR TOMASZUK, SPEKTAKL „BÓG NIŻYŃSKI”

image

BILETY: 15 i 20 zł


Roman Pawłowski "Gazeta Wyborcza̶0;:

«Przedstawienie Piotra Tomaszuka o Wacławie Niżyńskim jest odtrutką na religijny kicz.(̷0;)

Tomaszuk nie opowiada chronologicznie kariery genialnego tancerza, który zrewolucjonizował balet w początkach XX wieku. "Bóg Niżyński" to raczej sceniczny poemat o cenie, jaką człowiek płaci za boski dar, z nawiązaniami do Mickiewiczowskich "Dziadów" i "Marata-Sade"a" Petera Weissa. Obłąkany tancerz przy pomocy pacjentów odprawia w szpitalnej kaplicy panichidę, czyli prawosławne nabożeństwo żałobne za duszę swego dawnego kochanka i promotora Sergiusza Diagilewa, twórcy Rosyjskich Baletów w Paryżu. W trakcie tych wypominków przywołuje duchy bliskich i odgrywa, a właściwie tańczy swoje życie, miłość i wreszcie śmierć.(̷0;)



To wrażenie potęguje świetne aktorstwo Rafała Gąsowskiego, który w roli Niżyńskiego połączył erotykę z uduchowieniem. Gąsowski nie gra wariata, ale świętego szaleńca, jest skupiony niczym kapłan za ołtarzem, potrafi jednak przemienić się w dzikiego szamana.(̷0;)

O przedstawienie Tomaszuka warto się jednak spierać, bo to jeden z niewielu przykładów teatru inspirowanego wiarą. To paradoks, że w Polsce, kraju manifestacyjnie katolickim, tak niewielu artystów ma odwagę podejmować kwestie grzechu i świętości, wiary i zwątpienia, tak dużo jest natomiast bezmyślnego kiczu religijnego. "Bóg Niżyński" jest na to skuteczną odtrutką.»




komentarze

dodaj komentarz
jeszcze nie dodano komentarza
dodaj komentarz