Halina Mikołajska, Marian Brandys i Antonina Krzysztoń. To nazwiska dla młodego pokolenia prawie nieznane, choć noszą je wybitne osobowości swoich czasów. Mikołajska była świetną aktorką związaną z opozycją, Brandys – prozaikiem, zajmującym się w swojej twórczości epoką napoleońską, a ich wychowanka Antonina to nietuzinkowa kompozytorka, autorka tekstów i pieśniarka.
Mikołajska i Brandys poznali się w latach 50. w domu ZAiKS-u. Ona podobno podeszła i powiedziała: „Siedzi pan przy niewłaściwym stoliku i z niewłaściwą panią”. Zabrała go do swego stolika i wprowadziła w swoje życie. On miał wtedy 43 lata, ona – 30. Został jej trzecim mężem. Ostatnim. Choć związek Mikołajskiej i Brandysa miał wiele przesłanek, by się rozpaść, przetrwał lata.
Pochłonięci pracą artystyczną i codziennymi obowiązkami, uczestniczyli również w życiu politycznym kraju – tyle że po tej drugiej, nieaprobowanej przez władzę stronie. Aktorka zapłaciła za to wysoką cenę – zabroniono jej grać w teatrze i telewizji, a po wprowadzeniu stanu wojennego internowano. „Halina była wyrzutem sumienia dla całego naszego środowiska” – tak podsumował po latach jej działalność aktor Andrzej Łapicki.
komentarze
dodaj komentarz