Punktem wyjścia i inspiracją dla projektu artystycznego Małgorzaty Lisieckiej była likwidacja fabryki Elanex. To wtedy, wychowana w Częstochowie artystka, zwróciła uwagę po raz pierwszy na ten wielki kompleks przedwojennych budynków, które wyglądały jak małe postindustrialne miasteczko. Zafascynowana architekturą, rytmami skośnych dachów, wielkim kominem, zaczęła dostrzegać w mieście coraz więcej śladów przeszłości. Tworząc projekt, artystka deklarowała, że nie chodzi jej o spojrzenie na fabryczne budynki jak na relikty przeszłości, ale interesujące obiekty, które czekają na swoją opowieść.
Tytuł ekspozycji nawiązuje do nazwy jednej z tekstylnych fabryk, która nosiła nazwę „La Czenstochovienne”. Zdradza fascynację artystki historią, a także chęć odnalezienia podstaw własnej tożsamości (w jednej z fabryk pracowała również prababcia Małgorzaty).
„Ja, Czenstochovienne” to utkana przez artystkę z plecionej linki, geometryczna, ascetyczna przestrzenna instalacja site-specific. Szukając materiałów do wykonania instalacji, Małgorzata sięgnęła po produkty pochodzące ze Stradomia, jednego z najstarszych zakładów, który przetrwał zawirowania związane z transformacją ustrojową. Do przemysłu włókienniczego artystka konsekwentnie nawiązuje również sposobem wykonania obiektów, o czym mówi:
– Zaplatanie nawiązuje do krosien, rytmy splotów, tak jak i rytmy dachów, kojarzą mi się nie tylko z fabryczną architekturą, ale też z pracą fabrycznych maszyn.
Projekt zrealizowany w ramach stypendium artystycznego Prezydenta Miasta Częstochowy.
komentarze
dodaj komentarz