Według mnie „Testosteron” jest dekonstrukcją mitu macho. Tam się ci faceci strasznie napinają, ale w trakcie opowiadania historii coraz bardziej odsłaniają swoje miękkie podbrzusze. Właściwie każdy z nich tęskni za ładem i miłością. Natura zmusza ich do bezustannego hierarchizowania swoich relacji. Stawiania pytań: kto jest ważniejszy, który jest samcem alfa, gdzie jest szef stada, wódz plemienia itd. Ale w tej sztuce – na koniec – stają się całkowicie nadzy, ściągają maski i okazuje się, że też chcieli kochać, ale im nie wyszło. Uświadamiają sobie, że nie tylko kobiety ich nie rozumieją, ale oni kobiet też. Według mnie „Testosteron” opowiada o tym, jak trudno być człowiekiem, kiedy jest się mężczyzną.
Andrzej Saramonowicz
„Testosteron”
(komedia hormonalna)
scenariusz i reżyseria – Andrzej Saramonowicz
scenografia – Zuzanna Markiewicz
muzyka – Marek Napiórkowski
światła – Tomasz Madejski
asystent reżysera – Andrzej Rospondek
obsada:
Kornel – Sebastian Banaszczyk
Robal – Waldemar Cudzik
Tytus, kelner – Adam Hutyra
Janis – Bartosz Kopeć
Fistach, perkusista, znajomy panny młodej – Maciej Półtorak
Stavros – Marek Ślosarski (gościnnie)
Tretyn – Adam Machalica
premiera: 3 listopada 2019
komentarze
dodaj komentarz