Wolfgang Amadeus Mozart –
Fantazja c-moll KV 475
Sonata fortepianowa c-moll KV 457
Leoš Janáček – Zarośniętą ścieżką – II zeszyt
***
Fryderyk Chopin –
Mazurki op. 56
Mazurki op. 59
Polonez-Fantazja As-dur op. 61
Muzyczny klasycyzm nie wykluczał głębokich emocji, jakoby „zarezerwowanych” dla epoki romantyzmu. Przekonuje nas o tym Mozart w dwóch swoich bliźniaczych dziełach: Sonacie c‑moll KV 457 (1784) i Fantazji c‑moll KV 475 (1785). Oba czerpią z tego samego źródła: z muzycznego odczucia tragiczności. Jeśli trzyczęściowa Sonata bliższa jest ujęciu klasycznego dramatu, to „okrężna” forma Fantazji – dzieła „głęboko przeżytego”, będącego jakby zapisem swobodnej improwizacji – zdaje się symbolizować nieuchronność, ów „fatalny krąg”, bliższy już Romantykom...
Mozartowski „uniwersalizm” versus romantyczny „lokalny koloryt”... Muzykę Leoša Janáčka i Fryderyka Chopina – pomijając wszelkie historyczne uwarunkowania i stylistyczne odmienności –łączy głębokie umiłowanie ojczystej ziemi. Dla Janáčka będzie to często „mała ojczyzna” – nie Czechy, nie Morawy, lecz... Hukvaldy, gdzie urodził się i wrastał. Tam też powracał, choćby w niezwykłym cyklu Zarośniętą ścieżką (Po zarostlém chodničku; 1902-11), będącym „ciągiem wspomnień o rodzinnych Hukvaldach, o bezpowrotnie straconych latach młodości, a także o biednej, przedwcześnie zmarłej córce Oldze” (Jaroslav Vogel). Inaczej Chopin, nieraz jakże „swojski” w swoich genialnych Mazurkach – owych „armatach ukrytych w kwiatach” (Robert Schumann), lecz w ostatnim Polonezie-Fantazji op. 61 (1846) roztaczający przed nami niezwykłą panoramę dziejów-losów swojej Ojczyzny. Zaś w finałowej apoteozie odnajdziemy tu jakby zapowiedź słów napisanych niedługo przed śmiercią do Juliana Fontany: „na końcu tego wszystkiego jest Polska świetna, duża, słowem: Polska”...
Stanisław Kosz
komentarze
dodaj komentarz