„Utracona cześć Katarzyny W.” to baśń dla dorosłych, opowieść o doświadczeniu opresji, o budowaniu narracji na czyjś temat na podstawie plotki, domysłu, pomówienia. Przyglądamy się społecznym mechanizmom wykluczania i ostracyzmu społecznego, pokazując różne taktyki radzenia sobie z tym zjawiskiem. Czym żyje opinia publiczna? I jak długo? Czy w przedstawionych historiach coś mogło wydarzyć się inaczej? Czy może więcej możemy wynieść ze spojrzenia w przyszłość i podjąć refleksję nad możliwością utopii? Kobiece ciało, wygląd, zachowanie, temperament, rodzaj ekspresji są tu centralnym punktem odniesienia. Wokół niego jest tylko wstyd i próba odrzucenia go za pomocą emancypacji werbalnej i tożsamościowej. Najważniejsze w tym wszystkim jest pytanie o to, jak dalece można odwrócić pewien zastany, patriarchalny porządek. W „Utraconej czci…” wszystko od początku jest wyjątkowe, bo tak dobrze znane, ale włożone w coś obcego. To mroczna baśń o slut-shamingu, o ciele i jego utowarowieniu, o pragnieniu atencji, o wstydzie, o kontroli, o wolności słowa i medialnej opresji, w której możesz być królową lub kozłem ofiarnym.
Karolina Szczypek
Powodem slut-shamingu może być właściwie jakiekolwiek zachowanie, które wykracza poza sztywne ramy tego, co powszechnie uznaje się za odpowiednie czy też przyzwoite, co dorastającej dziewczynce, dziewczynie, a następnie kobiecie wypada. Zdaniem badanych to, że doznają slut-shamingu lub że dotyka on ich koleżanek, wynika między innymi z otwartości tych dziewczyn, ich ekstrawertyczności, buntowniczej natury, mówienia tego, co mają na myśli, popularności, a nawet głośnego śmiechu, siadania w tylnej ławce czy też, że przyjaźnią się z chłopakami, a nie dziewczynami. Pojawia się też wątek ekonomiczny – dziewczyny, które najczęściej padają ofiarą slut-shamingu, pochodzą z rodzin gorzej sytuowanych niż reszta. Tym samym metka „puszczalskiej”, „łatwej” czy „szmaty” funkcjonuje w pewnym sensie jako kara na wszelkie okazje, świetnie dyscyplinująca, bo rzeczywiście niektóre dziewczyny po doznaniu slut-shamingu zaczynają być cichsze, „grzeczniejsze”, przestają się wyróżniać.
Aleksandra Nowak w „Dziwki, zdziry, szmaty. Opowieści o slut-shamingu”
„Utracona cześć Katarzyny W.”
komentarze
dodaj komentarz