Jerzy Lisek jest artystą samoukiem, ale jak uważa prof. Werner Lubos, już jego pierwsze prace charakteryzowały się dużą oryginalnością, a on sam jest zjawiskiem na miarę nie tylko powiatu, ale i Polski, a nawet zagranicy. Sam autor rzeźb mówi o sobie, że nie jest twórcą galanteryjnym i każdy kawałek drewna, wraz ze wszystkimi defektami, ma dla niego dużą wartość. Pokazane na wystawie dzieła składają się z samodzielnych rzeźb lub tryptyków o charakterze religijnym (Wilijo na Repeckiej, Ukrzyżowany, Św. Anna), bądź nawiązujących do tematyki gwarkowskiej. Pobrzmiewają w nich echa minionych czasów (pstrągi w sztolniach, aleja z kasztanów na ul. Repeckiej). Wkomponowane do niektórych rzeźb elementy blaszek albo brył połyskujących srebrnym blaskiem korespondują z lśnieniem rud srebra tarnogórskich podziemi.
Jerzy Lisek urodził się w 1950 r. w Tarnowskich Górach. Patrząc z perspektywy minionych lat, równoległe uprawiał dwa rodzaje twórczości: techniczną oraz artystyczną. Tę pierwszą – pracując przez 30 lat w katowickim Biurze Projektów Górniczych „Separator”, a przez 8 lat w Tychach, w „Carboprojekcie”. W biurach projektów przechodził szczeble kariery zawodowej od kreślarza, konstruktora po starszego projektanta. Tę drugą – prowadząc przez 10 lat pracownię rzeźby w drewnie. Obecnie rzeźbi dla przyjemności.
komentarze
dodaj komentarz